Wycieczka po stylach
Recenzja płyty: Loudon Wainwright III, „Haven’t Got the Blues (Yet)”
Jeżeli ktoś kojarzy nazwisko Loudon Wainwright III z niezbyt popularnym w Polsce folkiem albo żartobliwymi piosenkami komentującymi amerykańską rzeczywistość, to ma rację. Trudno też dziwić się tym, którym ten artysta, mimo trwającej ponad 40 lat kariery i 30 płyt, nie kojarzy się zgoła z niczym. A jednak płytę „Haven’t Got the Blues (Yet)” warto zauważyć. Nawet jeśli polskiemu odbiorcy umkną zawarte w tekstach rozmyślania na tematy związane z miłością, uzależnieniami, upływającym czasem czy relacją z ulubionym psem, to pozostaje zróżnicowana i pieczołowicie przygotowana strona muzyczna. „Haven’t Got the Blues (Yet)” to pełna wdzięku muzyczna wycieczka po stylach i nastrojach. Z piosenki na piosenkę odkrywamy kolejne wcielenia artysty. Jest tu oczywiście folk, ale też western swing, rock and roll, blues. Każdy utwór dopieszczony i perfekcyjnie wykonany. Do wielokrotnego smakowania.
Ocena: 4 i 1/2
Loudon Wainwright III, Haven’t Got the Blues (Yet), Proper