Piosenki starej Warszawy można wykonać fascynująco, śpiewając je i grając ot tak, po prostu, wystarczy brzmieniem oddać klimat lokalu rozrywkowego sprzed wojny i zgromadzić grupę muzyków, którzy tę knajpę odegrają pięknie. Janowi Emilowi Młynarskiemu, synowi Wojciecha, perkusiście jazzowemu i liderowi różnych muzycznych eskapad, ta sztuka się udała. Jego Warszawskie Combo Taneczne ogrywa czułą nutę ulicznego romantyzmu piosenek wojny i przedwojnia, wyjmując je z różnych martyrologicznych kontekstów i prezentując jako rodzaj krajowego odpowiednika Great American Songbook – bazę dla tradycji polskiej muzyki rozrywkowej. Stąd zaskakujące dla niektórych zestawienie „Serca w plecaku” ze „Świętami u Sztachetów”. Wybór przypomina m.in. osobę zamordowanego w warszawskim getcie autora tekstów Andrzeja Własta (ponadczasowe „Przyznaj się” dało tytuł płycie). Część muzyków znamy ze składu Młynarski Plays Młynarski. Jest rewelacyjny Piotr Zabrodzki, w tle nastrojowe partie saksofonu Tomasza Dudy, do tego mandolina i banjo. A piła brzmi nie gorzej niż modny elektroniczny teremin.
Warszawskie Combo Taneczne, Przyznaj się, Warner