Muzyka

Spóźniony prezent

Recenzja płyty: Blood, Sweat and Tears, „The Complete Columbia Singles”

materiały prasowe
Zremasterowane nagrania BS&T brzmią świeżo i zupełnie niemuzealnie.

Po świątecznym szaleństwie zakupowym muszą odpocząć głowy i portfele. Tym dziwniejsza może wydawać się decyzja wydania w styczniu dwupłytowego albumu legendarnej grupy Blood, Sweat and Tears „The Complete Columbia Singles”. To przecież wymarzony podchoinkowy prezent dla ojca, ewentualnie dziadka melomana. A i młodsze pokolenie mogłoby skorzystać. Na dwóch dyskach umieszczono 32 pięknie odświeżone piosenki BS&T, zarówno z pierwszego okresu z Alem Kooperem, jak i te najsłynniejsze, kiedy frontmanem był David Clayton-Thomas. Przypomnijmy, że BS&T to był jeden z pierwszych rockowych zespołów, które zdecydowały się wzbogacić swoje brzmienie, używając sekcji instrumentów dętych, a nawet, o zgrozo!, nawiązały flirt z jazzem. Mimo że najlepszy okres działalności grupy to końcówka lat 60. XX w., zremasterowane nagrania BS&T brzmią świeżo i zupełnie niemuzealnie.

Blood, Sweat and Tears, The Complete Columbia Singles, Real Gone Music

Polityka 4.2014 (2942) z dnia 21.01.2014; Afisz. Premiery; s. 65
Oryginalny tytuł tekstu: "Spóźniony prezent"
Reklama