Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Muzyka

Gender rock

Recenzja płyty: Warpaint, „Warpaint”

materiały prasowe
Jedną z pierwszych płyt nowego roku wydały autorki jednego z najczęściej nagradzanych i oklaskiwanych albumów roku 2010.

Wtedy Warpaint podbiły świat swoją rozmarzoną, przytłumioną w sferze emocji i pozbawioną testosteronu wizją rocka – stosownie skądinąd do sytuacji zespołu stuprocentowo kobiecego. Ogólnie takie rozmywanie tradycyjnej, mocnej, siermiężnej estetyki przy zachowaniu rockowego instrumentarium widać w całym gatunku. Ale piosenki kwartetu z Kalifornii wydają się jeszcze meandrować, rozchodzić w różne strony zamiast prosto, linearnie zmierzać do erupcji w kolejnym refrenie. Z tym zastrzeżeniem, że na płycie numer dwa – tworzonej już pod okiem pierwszoligowych fachowców: Flooda (Depeche Mode, U2) i Nigela Godricha (Radiohead) i podchwyconej od razu do nowej kampanii Calvina Kleina – zdarza im się rozbiegać za daleko, by nie powiedzieć: rozłazić. Dlatego radziłbym zaczynać od debiutanckiego albumu „The Fool” – choć warto popierać tego rodzaju bohaterki w świecie, gdzie muzyczna kariera kobiety w muzyce popularnej wydaje się stereotypowo zdefiniowana jako ścieżka nowej Adele albo kolejnej Beyoncé.

 

Warpaint, Warpaint, Rough Trade

Polityka 3.2014 (2941) z dnia 14.01.2014; Afisz. Premiery; s. 69
Oryginalny tytuł tekstu: "Gender rock"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną