Muzyka

Refleksyjni i spontaniczni

Recenzja płyty: Arcade Fire, „Reflektor”

materiały prasowe
Oto grupa trzydziestolatków z Kanady, której udało się osiągnąć w muzyce rockowej wszystko – entuzjazm krytyków, sprzedaż, nagrody – a przy tym nie stracić młodzieńczego animuszu.

Biorąc na warsztat mit o Orfeuszu i Eurydyce na nowej płycie Arcade Fire opowiadają o problemach relacji międzyludzkich ery cyfrowej, a wyznanie Wina Butlera (do żony Regine, która jest członkinią zespołu) „zakochaliśmy się w sobie mając 19 lat, dziś siedzimy wpatrzeni w ekrany” jest jednym z bardziej uderzających momentów dzisiejszej rockowej liryki. Muzycznie odwołują się częściej do tanecznych brzmień i chętniej korzystają z syntezatorów, a do produkcji płyty zaprosili Jamesa Murphy’ego z LCD Soundsystem, którego styl słychać było już w znakomitej, promującej całość, tytułowej piosence „Reflektor”. Nie brakuje opinii, że spontaniczność w drużynie Butlera musi w końcu wygasnąć, tak jak energia każdego zespołu rockowego na tym etapie kariery (czwarta płyta!). Ale nie wyobrażam sobie dyskusji o muzyce rozrywkowej w 2013 r. bez znajomości tego albumu.

 

Arcade Fire, Reflektor, Merge

Polityka 45.2013 (2932) z dnia 05.11.2013; Afisz. Premiery; s. 73
Oryginalny tytuł tekstu: "Refleksyjni i spontaniczni"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Interesy Mastalerka: film porażka i układy z Solorzem. „Szykuje ewakuację przed kłopotami”

Marcin Mastalerek, zwany wiceprezydentem, jest także scenarzystą i producentem filmowym. Te filmy nie zarobiły pieniędzy w kinach, ale u państwowych sponsorów. Teraz Masta pisze dla siebie kolejny scenariusz biznesowy i polityczny.

Anna Dąbrowska
15.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną