Muzyka

Malowniczy i polski Telemann

Recenzja płyty: Martin Gester, "Telemann, Ouvertures pittoresques"

materiały prasowe
Co słychać u Arte dei Suonatori, który w tym roku kończy 20 lat? Jest całkiem nieźle: choć na koncertach w kraju słyszymy zespół rzadziej niż kiedyś, to mamy wciąż nowe płyty; stała współpraca łączy go z francuską firmą Alpha i szwedzką Bis.

W tym roku planowane jest nagranie trzech–czterech nowych płyt, a na razie ukazuje się nowa z „malowniczymi uwerturami”, czyli suitami i koncertami Telemanna. Kompozytor był postacią barwną, wędrował po Europie, interesował się folklorem muzycznym ziem, które odwiedzał, i znajduje to odzwierciedlenie w jego muzyce. Z czasów, gdy pracował u Erdmanna von Promnitz w Żarach i Pszczynie, znana jest jego fascynacja polskimi kapelami ludowymi. Przez lata z wieloma jego dziełami nie bardzo wiedziano, co robić; dziś przeciwnie, jest wręcz moda na maksymalnie folkowe ich interpretacje. Martin Gester, jeden z bliskich przyjaciół naszego zespołu, jest zwolennikiem wykonywania ich z umiarem, bez przerysowań, a „folk” tym bardziej wychodzi sam w portretach egzotycznych Turków czy Moskwian z „Uwertury narodów” czy rytmach polonezowych z „Koncertów polskich”.

Arte dei Suonatori, dyr. Martin Gester, Telemann, Ouvertures pittoresques, Bis 2012

Polityka 05.2013 (2893) z dnia 29.01.2013; Afisz. Premiery; s. 71
Oryginalny tytuł tekstu: "Malowniczy i polski Telemann"
Reklama