Nowa płyta Rafała Blechacza jest powrotem do kręgu repertuarowego jego płyty debiutanckiej, na której nagrał m.in. „Suite bergamasque” Debussy’ego i wariacje b-moll Szymanowskiego. Obecny zestaw jest podobny – jeśli Debussy, to raczej w wersji mniej impresjonistycznej, jeśli Szymanowski, to wczesny. O ile w suicie „Pour le piano”, trzyczęściowym cyklu „Estampes” i utworze „L’isle joyeuse” Debussy’ego interpretacja pianisty może nie wszystkim przypaść do gustu (próżno tu szukać owych poetyckich zamglonych krajobrazów, które kojarzymy z tą muzyką; jest konkret, moc, czasem nawet brutalność), o tyle niezwykle interesująca jest część płyty poświęcona Szymanowskiemu (Preludium i fuga cis-moll i Sonata c-moll op. 8) – pianiści zwykle wykonują jego dzieła późniejsze, pisane już pod wpływem impresjonizmu.
Blechacz idzie na kontrast i przypomina czas ekspresjonistyczny Szymanowskiego: jego młodość górną i chmurną, gdzie jeszcze brak zmysłowych zachwytów przyrodą, przeżywanie własnej odmienności, dramat i pasję; muzyka kojarzy się raczej z wczesnym Skriabinem niż Debussym. Decydenci z Deutsche Grammophon zdecydowali się nagrać te utwory, widząc bardzo pozytywne reakcje publiczności na nie na recitalach Blechacza.
Rafał Blechacz, Debussy, Szymanowski, Deutsche Grammophon