Muzyka

Czarny album

Recenzja płyty: Niwea, "Niwea 02"

Tak, to nie pomyłka. Okładka tej płyty jest cała czarna Tak, to nie pomyłka. Okładka tej płyty jest cała czarna materiały prasowe
To jest brzydka muzyka. Sprawi wam sporo przykrości, zszokuje wasze rodziny, przestraszy dzieci, wypłoszy klientów.

Deklamowane teksty Wojtka Bąkowskiego, tegorocznego laureata Paszportu POLITYKI, bywają trudne do przełknięcia, czasem prawie dosłownie („Jem kamienie/Mają smak zębów”, „Trują grille, włośnice/Kiełbasy polskie/Koty ciężarne, toksoplazmozy”). Brzmią jak upiorna wersja Białoszewskiego, z zamierzonymi błędami językowymi i lepieniem strumienia świadomości z potocznych, banalnych obserwacji. Towarzyszy im – podobnie jak na debiucie Niwei – ascetyczna muzyka czerpiąca z nowej fali lat 80. i hip-hopu. Ale nawet elektroniczne dźwięki, które produkuje Dawid Szczęsny, wydają się wydobywać z jakichś zepsutych, źle zakonserwowanych, zacinających się maszyn (nawet czarna okładka robi wrażenie błędu).

Pełna i świadoma kreacja artystyczna duetu pokazuje, jak mógłby brzmieć hip-hop, gdyby powstał w jakimś zaniedbanym i niebezpiecznym kraju. Jest tak sugestywna, że aż strach sobie wyobrażać i zastanawiać się, czy ten kraj nie istnieje tuż obok. Dlatego wielu słuchaczy postanowi się ewakuować, zamykając sprawę na tym, że to brzydkie.

Niwea „02”, Qulturap/Rockers

Polityka 16.2011 (2803) z dnia 16.04.2011; Afisz. Premiery; s. 87
Oryginalny tytuł tekstu: "Czarny album"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kultura

Czytamy i oceniamy nowego Wiedźmina. A Sapkowski pióra nie odkłada. „Pisanie trwa nieprzerwanie”

Andrzej Sapkowski nie odkładał pióra i po dekadzie wydawniczego milczenia publikuje nową powieść o wiedźminie Geralcie. Zapowiada też, że „Rozdroże kruków” to nie jest jego ostatnie słowo.

Marcin Zwierzchowski
26.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną