To znów utwory kolażowe, zbudowane z sampli, znów w tle pojawiają się silne wątki jazzowe. Tyle że to, co na płytach Skalpela tworzyło wyrafinowaną muzykę odpoczynku, tu zmienia się w niepokojącą ścieżkę dźwiękową, ilustrującą burzliwy okres życia miasta. Dokładniej – Wrocławia z czasów wojennego oblężenia w 1945 r., niszczonego przez jedno z ostatnich starć drugiej wojny. Bronił się kto inny, ale ludzie ginęli tak samo.
I ma to wpływ na charakter płyty, bardzo uniwersalny – narrację Pudło prowadzi bez słów, tylko za pomocą muzyki. Nie wpada ani na moment w ton heroicznej pieśni, jaka dominuje na licznych ostatnio płytach, poświęconych wojennej Warszawie. Autor tłumaczy zresztą, że nie chciał stworzyć projektu historycznego, tylko „uporządkować prywatne relacje z miastem”. I świetnie zademonstrował, że w sztuce chodzi o prawdę emocjonalną, a nie tę z akademii.
Igor Boxx, Breslau, Ninja Tune