Recenzja książki: Paul Theroux, „Ostatni pociąg do zona verde. Lądem z Kapsztadu do Angoli”
Opisana w książce podróż z 2011 r. miała być dla 70-letniego wówczas Theroux jego osobistym pożegnaniem z Afryką.
Opisana w książce podróż z 2011 r. miała być dla 70-letniego wówczas Theroux jego osobistym pożegnaniem z Afryką.
Udana, ale z pewnością nie wybitna powieść.
Autor ma niebywały talent do odkrywania świetnych tematów w pozornie nieciekawych sytuacjach.
Rozpisana na szereg epizodów przypowieść o jednym z najpotężniejszych motywów, który zawsze pchał ludzi do wyżywania się w różnych formach sztuki.
Literaturoznawca napisał tym razem książkę nie dla kolegów po fachu, ale dla zwykłych czytelników.
Najważniejsze role w powieści odgrywa dwoje kochanków, którzy spotykają się po latach, by mieć szansę naprawić to, co kiedyś się zepsuło.
Wraz z rozwojem cywilizacyjnym i cyfrowym zmieniały się przyzwyczajenia i potrzeby seksualne płci, a tego w tej książce nie widać.
To książka o zbrodni bez kary.
Lekturę wielotomowego cyklu nie zawsze trzeba zaczynać od początku. „Historia ucieczki” jest trzecim tomem sagi neapolitańskiej. Po jej lekturze chce się sięgnąć i po wcześniejsze tomy, i po następne (czwarty wyjdzie po polsku w maju).
Nie wszystkie historie są jednakowo udane, ale Dziewit-Meller wydobyła traumy przeszłości i szczodrze obdzieliła nimi czytelników. Dobrze, że to zrobiła, choć obrazy z tej książki pozostają i dręczą.
Powieść pisana jest wedle nowego wzorca dla bestsellerowego fantasy, gdzie szlachetni wojownicy i bitwy rodem z Tolkiena ustępują miejsca dworskim intrygom, skrytobójcom i polityce.
Tak wkracza się do historii. I do popkultury – nawet jeśli koszulki z podobizną Hrabala sprzedają się głównie w Polsce.
Melomani i miłośnicy literatury faktu nie będą zawiedzeni.
Powstał portret dyskretny i jednocześnie bardzo poruszający.
To właściwie powieść katastroficzna. Ale w kameralnej, mikroskopowej skali.
Ci, którzy nie znają jeszcze Reachera, koniecznie powinni sięgnąć po nową książkę Childa.
Książka ma być krzywym zwierciadłem pokolenia „ze źrenicami rozszerzonymi od efedryny”, które emocje reguluje za pomocą xanaxu i seksu, rozmawia ze sobą statusami z Facebooka i próbuje czymś zapełnić pustkę.
Książka o tym, w jaki sposób kształtowała się polska inteligencja oraz jak wiele polska historia zawdzięcza tej warstwie społecznej.
Czytające tę książkę kobiety odetchną z ulgą na myśl, że przyszło im żyć dziś, a nie sto lat wcześniej.
Powieść sytuująca fakty na granicy prawdy i absurdu, która wyciąga z nich tylko to, co potrzebne do stworzenia równoległego kosmosu.