Recenzja książki: David Hockney, Martin Gayford, „Historia obrazów”
Czyta się to lekko, ogląda z przyjemnością i pozostaje z budującym poczuciem, że jest się dużo mądrzejszym niż przed lekturą.
Czyta się to lekko, ogląda z przyjemnością i pozostaje z budującym poczuciem, że jest się dużo mądrzejszym niż przed lekturą.
Proza Kompaníkovej to mała, ale straszna codzienność, małe i wielkie tragedie.
Małecki umiejętnie opowiada o intymności i codzienności.
Tematyczny wybór z obfitej korespondencji „O pisaniu” Charlesa Bukowskiego (na polskie wydanie czekają jeszcze tomy „O kotach” i „O miłości”) zawiera jego listy z lat 1945–93, które pisał do redaktorów czasopism literackich, wydawców oraz zaprzyjaźnionych pisarzy.
Autor „Zwierciadła” z wyjątkową szczerością odpowiadał na zadawane pytania, czasami wygłaszał dłuższe monologi, które brzmią tak samo aktualnie dzisiaj, jak 30 lat temu. Naprawdę warto czytać Tarkowskiego.
Zapis wyjątkowej wyprawy, w którą latem 1947 r. wybrali się John Steinbeck (już po Pulitzerze, jeszcze przed Noblem) i nie mniej legendarny fotograf Robert Capa.
Spór o Wołyń wciąż się toczy, a książka Motyki jest w tej debacie ważnym głosem, bo stara się dociec, dlaczego tyle w nim emocji i skąd wzajemne niezrozumienie.
W gęstych opisach snów, rozmów z przedmiotami, wywoływania duchów jest coś nad wyraz patetycznego, a równocześnie uwierającego, jakby czytelnik wchodził z butami w życie autorki.
Czyta się te listy ze wzruszeniem i z poczuciem obcowania z pięknymi ludźmi. Działają jak odtrutka na złe czasy.
Jerzy Jarniewicz wydał nostalgiczną książkę o tak zwanej kontrkulturze, globalnym ruchu antysystemowym lat 60. Nostalgiczną, co nie znaczy bezkrytyczną.
Tym razem zamiast sążnistego kryminału otrzymaliśmy po prostu powieść obyczajową, która czasem zahacza o komendę policji, ale nigdy nie zostaje tam na długo.
Nowa książka Marcina Świetlickiego jest zimna, ponura i świetna.
Wielki gracz i wielki konformista. Zmarł w styczniu 1989 r., zdążył jeszcze w PRL.
Trudno napisać powieść wojenną, która byłaby melodramatem i jednocześnie serio stawiała pytania moralne. Kettu – młodej fińskiej autorce – w pełni się to udało.
Wallace przywraca miejsce powagi w kulturze. Ale jest też po stronie czarnego humoru. Takiej mieszanki nie znajdziemy u żadnego innego pisarza.
Autor z kpiną, humorem i subtelnością ilustruje krzywdy, sygnalizuje trywialność cierpienia, które, ponieważ jest powszechne, nie obchodzi już nikogo.
Obiecujący prozatorski debiut jednego z najbardziej obiecujących polskich poetów.
Opowieść o życiu złamanym przez wykluczenie.
To nie jest nowy Houellebecq, najnowszy z tekstów pochodzi z 2008 r. Są tu felietony, recenzje, wywiady, odpryski, których nie włączył do swoich powieści.
Przedstawione w książce zespoły Lemmy’ego – Hawkwind i Motörhead – to zupełne zaprzeczenie mitu młodzieńczej przyjaźni i lojalności, w co tak chętnie chcieliby wierzyć fani.