Książki

Mamy problem

Recenzja książki: Anna Burns, „Mleczarz”

materiały prasowe
Powieść błyskotliwa i bezpretensjonalna, zdobywczyni Bookera (2018 r.), genialnie przetłumaczona przez Agę Zano. Prawdziwa perła na koniec roku.

Powieść błyskotliwa i bezpretensjonalna, zdobywczyni Bookera (2018 r.), genialnie przetłumaczona przez Agę Zano. Prawdziwa perła na koniec roku. Epitety nie na wyrost. Bezimienna bohaterka snuje swobodną relację, nieodzownie połączoną z opowieścią o rozdartym kraju, a de facto dwóch krajach rozdzielonych wodą. To Irlandia czasów wojny domowej, ale równie dobrze dowolne miejsce dzielone na pół i rządzone terrorem. Mieszkańcy są poróżnieni, chcieliby zwyczajnie żyć, ale paranoicznie się siebie boją, oskarżając wzajemnie o zdrady, spiski, szemrane interesy i niegodziwe romanse. Cała dzielnica, włącznie z matką, posądza bohaterkę o związek z mleczarzem (to przydomek). Mężczyzna wyrasta spod ziemi, niepokoi, wygraża jej chłopakowi („być-może-chłopakowi”).

Anna Burns, Mleczarz, przeł. Aga Zano, Wydawnictwo ArtRage, Warszawa 2024, s. 384

Polityka 51.2024 (3494) z dnia 10.12.2024; Afisz. Premiery; s. 80
Oryginalny tytuł tekstu: "Mamy problem"
Reklama