Mówił o niej „córa”, co brzmiało jak „fura”, kiedy zabierał ją na obchody po mieście B. Ona, zwana też „Małą”, musiała zachować czujność, bo wypady z tatą wiązały się niespodziewanymi przygodami, ale kojarzyły z ciągłym zagrożeniem. Bo miał fantazję i rozmach, zwłaszcza po kilku kieliszkach. A potem nadchodziły znane punkty programu: wściekłość i bicie, rzucanie przedmiotami. Izabela Tumas w swoim debiucie powieściowym bardzo dobrze oddaje odczucia córki alkoholika, która stara się ciągle przewidzieć następny krok ojca i kierunek, z którego nadchodzi zagrożenie. Powód awantur jest zawsze ten sam – pieniądze. Jednak opowieść wciąga również warstwą przygodową: szalona wyprawa do Warszawy, zgubienie dziecka w pociągu, śmierdzący bar na Dworcu Centralnym (lata 80.), nocna jazda taksówką z miasta do miasta.
Izabela Tumas, Tatko, Wydawnictwo Śląsk, Katowice 2024, s. 287