Książki

Oddech ognia w dźwiękach gongu

Recenzja książki: Jen Beagin, „Szwajcara”

materiały prasowe
Bohaterom łatwo się wybacza ich dziwactwa i to też zasługa autorki, która ma dla nich sporo wyrozumiałości i czułości.

Greta ma osobliwe zajęcie: spisuje rozmowy z gabinetu Oma, niegdyś Bruce’a, terapeuty, coacha od spraw seksualności, który sięga po tak niebanalne metody jak „oddech ognia” i kąpiele w dźwiękach gongu. W niewielkim Hudson (Nowy Jork) zapotrzebowanie na terapię z elementami ezoteryki okazuje się znaczne. A Greta siłą rzeczy poznaje sekrety mieszkańców, których bez trudu rozpoznaje potem po głosie. Tytułowa Szwajcara to jedna z klientek/pacjentek Oma, szczególnie interesująca, bo do terapii ma stosunek sceptyczny, ale jest ginekolożką, która nigdy nie osiągnęła orgazmu, ma też za sobą traumatyczne (nie lubi tego słowa) doświadczenie. Greta wsłuchuje się w jej opowieść jak w podkast, wyczekując niecierpliwie kolejnych odcinków. Jest więcej niż pewne, że tę znajomą-nieznajomą także w końcu spotka w realnym świecie.

Jen Beagin, Szwajcara, przeł. Kaja Gucio, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2024, s. 480

Polityka 34.2024 (3477) z dnia 12.08.2024; Afisz. Premiery; s. 82
Oryginalny tytuł tekstu: "Oddech ognia w dźwiękach gongu"
Reklama