Dobry temat na esej, ale całość, kolejne pączkujące wątki, sprawiają wrażenie połączonych na siłę.
Najpierw możemy mieć wrażenie, że dostajemy śląską wersję „Starego człowieka i morza” Hemingwaya. Bo oto Erwin Piontek, górnik, chce okrążyć świat, nawigując po Zalewie Rybnickim. Wzbudza tym sensację mediów i influencerów jako pływający w kółko dziadek. I pragnie za wszelką cenę spełnić swoje marzenie. Ale już po chwili znajduje się w 1905 r. w niemieckiej kolonii w Afryce, znany jako alte Afrikaner. A potem wychodzi z jeziora cały w glonach, wreszcie pojawia się w roku 2031 w Polsce. I tu zaczyna się historia alternatywna o czasach po przewrocie, po którym powstaje sterowane przez Rosję Ludowe Państwo Polskie z dyktatorem na czele.
Szczepan Twardoch, Powiedzmy, że Piontek, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2024, s. 250
Polityka
23.2024
(3466) z dnia 28.05.2024;
Afisz. Premiery;
s. 80
Oryginalny tytuł tekstu: "Ciężka lekkość"