Jarosław Makowski w wywiadach zebranych w książce „Kobiety uczą Kościół” stawia swoim rozmówczyniom pytania feministyczne. Prawie wszystkie należą do Kościoła i mówią o sprawie kobiecej z wnętrza Kościoła, szalenie ciekawie i kompetentnie. Teolog i filozof Makowski jest obiektywny, ale i stronniczy. Obiektywny, bo bierze pod uwagę argumenty ideowych i intelektualnych przeciwników. Stronniczy, bo nie skrywa przy tym swych sympatii. A sympatyzuje z soborową lewicą katolicką, katolikami otwartymi. Szerzej – z chrześcijańską krytyką współczesnego katolicyzmu. Krytyką dociekającą, jakie jest naprawdę miejsce kobiety w życiu Kościoła – czy i jak zmienia się nastawienie Kościoła w tej dziedzinie.
Dobra znajomość literatury feministycznej i kościelnej dyskusji na ten temat każe Makowskiemu dociskać bohaterki książki. Metoda przynosi czasem efekt frapujący: rozmówczynie występujące w książce same przechodzą do ataku i starają się tonować radykalizm wywiadowcy.
Makowski doskonale dobrał rozmówczynie. Są wśród nich teolożka Elżbieta Adamiak, filozofka Anna Karoń-Ostrowska, publicystka Halina Bortnowska, siostra Małgorzata Chmielewska, Hanna Gronkiewicz-Waltz, historyczka Ewa Wipszycka, Magdalena Środa. Prawie wszystkie dystansują się od takich krytyk Kościoła, które dominują dziś w debacie feministycznej. Tę opcję reprezentuje nieprzejednanie antyklerykalna Środa, a Makowski w rozmowie z nią wciela się nieomal w Polaka-katolika. Ale opis sytuacji, jaki daje ta świetna książka, nie jest bynajmniej laurką wymalowaną Kościołowi przez jego potulne córki. Córki są lojalne, ale niezależne. I tych cnót może się od nich uczyć nie tylko instytucja Kościoła.
Jarosław Makowski, Kobiety uczą Kościół, W.A.B. , Warszawa 2007, s. 234
- Przeczytaj fragment książki
- Kup książkę w merlin.pl