Książki

Pozwólcie mi odejść

Recenzja książki: Mateusz Pakuła, „Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję”

materiały prasowe
To jest książka wściekła. Zwrócona nie przeciwko śmierci, ale przeciwko umieraniu w Polsce, dzisiaj. Przeciwko instytucjom, oddziałowi opieki paliatywnej, ale i Kościołowi katolickiemu.

To jest książka wściekła. Zwrócona nie przeciwko śmierci, ale przeciwko umieraniu w Polsce, dzisiaj. Przeciwko instytucjom, oddziałowi opieki paliatywnej, ale i Kościołowi katolickiemu. To jest opowieść rodzinna o tym, jak wszyscy uczestniczą w cierpieniu i nie mogą ulżyć umierającemu na raka trzustki, który chce odejść. Obraz ojca, który nie może połknąć pastylki, prześladuje jego syna. Mateusz Pakuła, dramatopisarz i dramaturg, laureat Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej, prowadził dziennik umierania swojego ojca. Zaczyna w 2019 r. i kończy w sierpniu 2020. W tym czasie pisze też dramat o Stanisławie Lemie i Philipie K. Dicku, włącza tę pracę do swojej książki i czytamy to ze śmiechem – autor, syn umierającego, też potrzebuje tej ucieczki w śmiech.

Mateusz Pakuła, Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję, Wydawnictwo Nisza, Warszawa 2021, s. 220

Polityka 44.2021 (3336) z dnia 26.10.2021; Afisz. Premiery; s. 78
Oryginalny tytuł tekstu: "Pozwólcie mi odejść"
Reklama