Ta powieść jest duszna w rytmie i w swojej cielesności.
„Chłopcy, o was też napiszę” – mówiła przed rokiem Zyta Rudzka w POLITYCE. I napisała powieść „Tkanki miękkie” – o mężczyznach, o ojcu i synu, ale nie tylko o nich, bo i o tkankach ludzkich. Obaj są lekarzami, ojciec lekarzem wiejskim, a syn pediatrą w mieście: „Jestem mężczyzną zwanym »doktorem«. Choć z określeniem »mężczyzna« bym nie przesadzał”. Wchodzi w starość, przegląda się w lustrach, zakłada włoskie ciuchy. Ojciec z kolei zakłada koszulki Reginy, Ukrainki. Kiedy to się dzieje, nie do końca wiadomo, bo ojciec cierpi na zaniki pamięci, martwi są żywi, początek jest na końcu, a czas nawraca jak zacięty mechanizm.
Zyta Rudzka, Tkanki miękkie, W.A.B., Warszawa 2020, s. 288
Polityka
43.2020
(3284) z dnia 20.10.2020;
Afisz. Premiery;
s. 80
Oryginalny tytuł tekstu: "Duszne sprawy"