Chyba każdy, kto miał szczęście poznać zmarłą w ubiegłym roku Marię Iwaszkiewicz lub czytał kiedyś jej wspomnienia, przyzna, że jednym z najważniejszych dla niej słów było słowo pamięć. Pojawia się ono w tytule wydanej przed laty książki, „Z pamięci”, wspomnieniach o jej rodzicach, Annie i Jarosławie Iwaszkiewiczach, i o ludziach, którzy gościli w ich domu w Stawisku. Pani Maria chętnie dzieliła się wspomnieniami o ludziach, z którymi krzyżowały się jej losy. A byli to ludzie tej miary, co Szymanowski, Miłosz, Hertz, Rubinstein, Konwicki, Wajda, długo by wymieniać wszystkich zaprzyjaźnionych z nią artystów, ale byli też ludzie prości, a niezwykli, z którymi pani Maria się zetknęła. Ich portrety znalazły się w tomie przygotowanym przez Agnieszkę Papieską.
Maria Iwaszkiewicz, Portrety, nagrała, opracowała i przygotowała do wydania Agnieszka Papieska, Wydawnictwo Sedno, Warszawa 2020, s. 304