Dwaj 50-letni mężczyźni spędzają czas w hiszpańskim porcie, czekając na prom do Tangeru. Podejrzliwie przyglądają się wszystkim młodym wagabundom, poszukując córki, która odeszła z domu i wiadomo o niej tylko, że przemierza Hiszpanię i Maroko, pomieszkuje w squatach. W oczekiwaniu na jakąkolwiek informację o niej snują opowieść o przeszłości. Szybko okazuje się jednak, że nie jest to kolejna klasyczna historia o męskim wchodzeniu w smugę cienia, sentymentalnym wspomnieniu młodości, ponieważ obaj bohaterowie należą do narkotykowego półświatka. Zaczynali od handlowania marihuaną, później z Tangeru przemycali twarde narkotyki, uciekali przed zabójcami i sami dopuszczali się przemocy.
Kevin Barry, Nocny prom do Tangeru, przeł. Łukasz Buchalski, Wydawnictwo Pauza, Warszawa 2020, s. 218