Książki

Upadek w chorobę

Recenzja książki: J.M. Coetzee, „Śmierć Jezusa”

materiały prasowe
Trzecia i ostatnia część cyklu Coetzeego – po „Dzieciństwie Jezusa” i „Latach szkolnych Jezusa” – to lektura konsternująca.

Trzecia i ostatnia część cyklu Coetzeego – po „Dzieciństwie Jezusa” i „Latach szkolnych Jezusa” – to lektura konsternująca. Czytelnik poprzednich części mógł przyzwyczaić się do dialogu filozoficznego zamiast świata powieściowego, do metafory zamiast realizmu. W „Dzieciństwie” mieliśmy utopijną krainę, w której nie było pamięci, religii i pragnień (wiele zła namiętność i żądza wyrządziły w poprzednich powieściach Coetzeego, choćby w „Hańbie”). W „Latach nauki” chłopiec David, przybysz znikąd, trafił do krainy zmysłów, sztuki i mistyki, czyli do Akademii Tańca, kojarzącej się z akademią platońską. A w trzeciej trafia do szpitala, traci władzę w nogach. Z krain sztuki i liczb przenosi się do krainy bolesnego ciała. Wcześniej ucieka od swoich opiekunów do sierocińca.

J.M. Coetzee, Śmierć Jezusa, przeł. Mieczysław Godyń, Znak, Kraków 2020, s. 304

Polityka 9.2020 (3250) z dnia 25.02.2020; Afisz. Premiery; s. 82
Oryginalny tytuł tekstu: "Upadek w chorobę"
Reklama