Książki

Polska w chorobie

Recenzja książki: Izabela Morska, „Znikanie”

materiały prasowe
To nie jest poradnik alternatywnych metod leczenia, tylko książka-sprzeciw wobec znikania, ale też nadmiernej uległości w obliczu systemu.

Izabela Filipiak, autorka „Absolutnej amnezji” i innych powieści, powróciła pod innym nazwiskiem i z książką niezwykłą: opasłym dziennikiem i esejem o chorobie. Morska idzie śladem Susan Sontag i jej „Choroby jako metafory”, a jednocześnie opowiada o swoim przypadku trudnej do zdiagnozowania choroby (borelioza) objawiającej się najpierw drętwieniem palców. Zaczyna się od pielgrzymki po lekarzach, którzy przypisują pacjentce autosugestię i dają środki psychotropowe. Już Sontag opisywała, jak chorego na raka nazywano czasem twórcą swojej choroby i takie przenoszenie na pacjenta odpowiedzialności trwa nadal. Książka Morskiej powstawała wiele lat, ale dostajemy ją dziś, w momencie zapaści służby zdrowia, kiedy na naszych oczach „kulejący system medyczny staje się kluczem do podreperowania budżetu”, znikają szpitale i oddziały onkologiczne, a sytuacja na oddziałach ratunkowych przypomina horror.

Izabela Morska, Znikanie, Znak Literanova, Kraków 2019, s. 505

Polityka 41.2019 (3231) z dnia 08.10.2019; Afisz. Premiery; s. 88
Oryginalny tytuł tekstu: "Polska w chorobie"
Reklama