Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Książki

Artystki życie codzienne

Recenzja książki: Agnieszka Dauksza, „Jaremianka. Biografia”

materiały prasowe
Eksperymenty artystyczne Jaremianki zasługują na najwyższą uwagę, ale autorka biografii akurat na tym polu nie czuje się najlepiej.

Po co pisać czyjąś biografię? Po pierwsze – bo nasz bohater miał ciekawe życie. Po drugie, żył w ciekawych czasach. Po trzecie, dokonał ciekawych rzeczy. Oczywiście najlepiej, gdy wszystkie powody się łączą. O Marii Jaremie można powiedzieć, że dorosłe życie miała w sumie dość banalne; całe spędzone w Krakowie i skoncentrowane na pracy. Z liczną rodziną, dwoma miłościami i jednym małżeństwem. Autorka biografii z tego wątku wyciska jednak, ile tylko się da, dzięki czemu dowiadujemy się, co Maria jadła, gdzie spędzała wakacje i w co się ubierała. Niewiele jednak z tego wynika, więc braki w dramaturgii życia wypełniane są nutą egzaltacji. Natomiast bez wątpienia Jarema żyła w ciekawych czasach. Działała w awangardowej I i II Grupie Krakowskiej, współpracowała z Kantorem, znała niemal całe artystyczne środowisko miasta. Brała udział w artystycznych i politycznych sporach, wykazując się bezkompromisową postawą. Jest tych wątków w książce sporo, choć mogłoby znaleźć się jeszcze więcej. Oczywiście powód trzeci jest najważniejszy. Eksperymenty artystyczne Jaremianki zasługują na najwyższą uwagę, ale autorka biografii akurat na tym polu nie czuje się najlepiej. Wspiera się opiniami innych, z rzadka i skromnie snuje rozważania o sztuce. Ci, którzy oczekują opowieści o malarstwie i malarce, mogą poczuć się rozczarowani. Jarema zmarła na raka, mając 50 lat i w momencie, gdy jej kariera nabierała dopiero prawdziwego rozpędu. Co jeszcze mogłaby stworzyć? Na to pytanie biografia nie może już odpowiedzieć.

Agnieszka Dauksza, Jaremianka. Biografia, Wydawnictwo Znak, Kraków 2019, s. 624

Polityka 28.2019 (3218) z dnia 09.07.2019; Afisz. Premiery; s. 80
Oryginalny tytuł tekstu: "Artystki życie codzienne"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną