Książki

Blok

Recenzja książki: Beata Chomątowska, „Betonia. Dom dla każdego”

materiały prasowe
Opowieść o triumfie uprzedzeń, o rasizmie, lęku klasy średniej przed warstwami robotniczymi i imigrantami.

W najnowszej książce Chomątowska przedstawia historię bloków z wielkiej płyty, nie jest to jednak podręcznik dla studentów architektury ani reportaż historyczny. Zahacza o kilka kontynentów, przedstawia losy budownictwa komunalnego po obu stronach żelaznej kurtyny w ciągu ostatnich 50 lat. Punktem wyjścia jest tu z jednej strony Jednostka Marsylska, idealny blok zaprojektowany przez Le Corbusiera w latach 40., oraz teorie przedwojennych modernistów, z drugiej zaś – potrzeba powojennej przyspieszonej odbudowy i zapewnienia mieszkań dla tysięcy obywateli, którzy przeżyli wojnę, a później emigrowali do miast. Chomątowska zderza opowieści z polskiej wielkiej płyty – krakowskiej Krowodrzej Górki i Radomia – z historiami rozbudowy francuskich, niemieckich, amerykańskich i brytyjskich osiedli. Pokazuje wzlot idei taniego budownictwa, ale też jej degenerację, gdy politycy zmieniali plany i nakazywali używanie najtańszych materiałów, aż po współczesne próby rewitalizacji blokowisk. Jej wnioski okazują się często zaskakujące, ponieważ to nie sama zabudowa odpowiada za proces zamiany bloków w slumsy, tylko raczej arogancja architektów, próbujących zaplanować każdy aspekt życia mieszkańców bloków, czy decyzje podejmowane przez polityków i producentów materiałów. Można czytać ten reportaż jak historię prywatną drugiej połowy XX w., bo ważniejsze okazują się tutaj zmiany dotyczące życia codziennego niż wolty polityczne. Ale to także opowieść o triumfie uprzedzeń, o rasizmie, lęku klasy średniej przed warstwami robotniczymi i imigrantami.

Beata Chomątowska, Betonia. Dom dla każdego, Czarne, Wołowiec 2018, s. 560

Książka do kupienia w sklepie internetowym Polityki.

Polityka 24.2018 (3164) z dnia 12.06.2018; Afisz. Premiery; s. 78
Oryginalny tytuł tekstu: "Blok"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Interesy Mastalerka: film porażka i układy z Solorzem. „Szykuje ewakuację przed kłopotami”

Marcin Mastalerek, zwany wiceprezydentem, jest także scenarzystą i producentem filmowym. Te filmy nie zarobiły pieniędzy w kinach, ale u państwowych sponsorów. Teraz Masta pisze dla siebie kolejny scenariusz biznesowy i polityczny.

Anna Dąbrowska
15.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną