Z hipisami do Indii
Recenzja książki: Wojciech Jagielski, „Na wschód od zachodu”
„Na wschód od zachodu” Wojciecha Jagielskiego to pozycja odmienna od jego poprzednich utworów. Ten specjalizujący się między innymi w tematyce Azji Środkowej korespondent wojenny w książce poświęconej Indiom (ale też Pakistanowi, Iranowi, Afganistanowi i Nepalowi) postanowił inaczej rozłożyć akcenty – na pierwszy plan wysuwają się kwestie związane z wolnością, miłością, narkotykowymi wizjami i poszukiwaniem duchowego objawienia. Nie może być inaczej, skoro przewodnikami Jagielskiego są hipisi – Holender „Święty”, który trafił do Indii w latach 60., oraz Polka Kamal, która w podobną podróż wybrała się na początku lat 90. (rozdział o Kamal napisała Grażyna Jagielska). Czy dostąpili oczekiwanego oświecenia? Jagielski wysłuchuje nie tylko swoich przewodników, ale też miejscowych, którzy patrzą na przybyszów z politowaniem. Czy hipisi są odważnymi poszukiwaczami absolutu, czy raczej folklorem oscylującym między patosem a błazenadą? Odpowiedź okazuje się niejednoznaczna. A wielogłos Jagielski wzbogaca o własne refleksje. Jego osobista narracja jest niezwykle erudycyjna. Gdy pisze o irańskich rewolucjach, trudno oprzeć się wrażeniu, że niejako dopisuje ciąg dalszy do pamiętnego „Szachinszacha”. Kapuściński pierwszą zagraniczną podróż odbył właśnie do Indii, nie poświęcił jednak temu krajowi osobnej książki. Można zaryzykować twierdzenie, że Jagielski napisał opowieść o Indiach niejako dla (za?) Kapuścińskiego, który prorokował swojemu uczniowi wielką karierę.
Wojciech Jagielski, Na wschód od zachodu, Znak, Kraków 2018, s. 320