Obydwie dotychczas przełożone książki Wallace’a były dla czytelnika podróżą w zupełnie niespodziewane rejony. Nowy zbiór opowiadań, również w świetnym przekładzie Jolanty Kozak, to proza najwyższego natężenia świadomości i tego też wymaga od czytelnika. Właściwie jest to coś więcej niż literatura, bo Wallace jako niestrudzony badacz rozmaitych zjawisk rzeczywistości tworzy niezwykły portret Ameryki – pracy w korporacji (opowiadanie o Grupie Fokusowej „Mister Squishy”), świata dziennikarskiego i fenomenu celebrytów, starości zazdrosnej o młodość – a przede wszystkim bada ludzką świadomość. Każde opowiadanie jest majstersztykiem formalnym napisanym innym językiem – od slangu konsumentów po wywód filozoficzny w „Starym, dobrym neonie”. W tym opowiadaniu autor wprowadza rozmowę z czytelnikiem – narrator (który nazywa siebie oszustem, a w dodatku nie żyje) opowiada o złudzeniach, którym ulegamy: „kim właściwie myślisz, że jesteś?” i „a jeśli nie upłynął żaden czas?”. Czas, czyli rozciągnięte „teraz”, jest tu porównany do rozbłyskującego neonu. Każde opowiadanie to próba przebicia się do innej świadomości, w tym do świadomości czytelnika. Wallace bada też rozmaite obszary bólu, opisując je bez cienia kiczu. Trudno wyobrazić sobie bardziej bolesną historię niż „Inkarnacje poparzonych dzieci”, ale i tutaj Wallace znajduje formę i ton głosu: „Jeżeli nigdy nie płakałeś, a chciałbyś, miej dziecko. Serce ci pęknie i coś się odblokuje”. Przejście przez świat Wallace’a nie odbywa się bezkarnie, zmienia się sposób widzenia rzeczywistości. Literatura chyba nie może zrobić z czytelnikiem więcej.
David Foster Wallace, Niepamięć, przeł. Jolanta Kozak, W.A.B., Warszawa 2017, s. 448