Opinia architekta, którą Beata Chomątowska wykorzystała jako motto swojej książki, brzmi jak klątwa: „Budowa przez Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich Pałacu Kultury i Nauki w stolicy Polski Ludowej w Warszawie jest wydarzeniem tak wielkim i tak głębokim, że niepodobna od razu przewidzieć wszystkich następstw, które ono wywoła”. Klątwa, która się spełniła. „Dar Stalina” na dziesięciolecia naznaczył Warszawę osobliwym piętnem – otumaniał i przestraszał, śmieszył i onieśmielał, irytował i napawał dumą. Po prostu istniał i za pomocą samego tylko trwania pełnił rozmaite role. Niejednokrotnie stawał się bohaterem literackim. W książce przygotowanej na 60. urodziny PKiN jest on niezwykle żywy. Przede wszystkim dlatego, że jego historia opisana została poprzez losy związanych z Pałacem ludzi, m.in. architekta Józefa Sigalina, Gieorgija Arkadijewicza Karawajewa – radzieckiego pełnomocnika ds. budowy Pałacu, czy radzieckich ekip budowlanych, dla których na Jelonkach stworzono zamknięte osiedle.
Beata Chomątowska, Pałac. Biografia intymna, Znak, Kraków 2015, s. 416