W czasie gdy na polskim rynku rządzą wywiady-rzeki z aktorami z pierwszych stron gazet, zwykle jubileuszowe, pełne kurtuazyjnych pytań i anegdotek, pojawienie się pięćsetstronicowej, erudycyjnej monografii aktorskiej ikony PRL-u to wydarzenie samo w sobie. Książka Joanny Krakowskiej, pracownicy Instytutu Sztuki PAN i szefowej działu eseistyki miesięcznika „Dialog”, wypełnia obietnicę złożoną w tytule. Jest opowieścią o wybitnej aktorce, o której pisano: „Najinteligentniejsza z aktorów. Ze zmysłem do tragiczności” (Mieczysław Jastrun). Potem powtarzano te słowa, pisząc o jej talencie komicznym – była jedną z pierwszych, którzy rozumieli, że bohater groteski będzie śmieszny tylko wtedy, gdy będzie grany aż nazbyt serio.
Ale opowieść o Mikołajskiej to przede wszystkim historia aktorki, której teatr nigdy nie wystarczał (mimo że grała na najlepszych scenach i u najwybitniejszych reżyserów – we Współczesnym Erwina Axera, Dramatycznym Gustawa Holoubka, Narodowym Kazimierza Dejmka). Od końca lat 60. wielką pasją i powołaniem Mikołajskiej stała się polityka oraz działalność społeczna w Komitecie Obrony Robotników. Krakowska opisuje zażyłe stosunki łączące ludzi teatru i komunistycznej władzy w czasach PRL. Na tym tle rysuje narodziny i kształtowanie się świadomości politycznej Mikołajskiej – aktorki przez władzę głaskanej, która tę głaszczącą rękę ugryzła. Ceną były codzienne szykany, nękanie telefonami z pogróżkami, niszczenie samochodu, którym jeździła na procesy robotników, przesłuchania. W 1976 r. przeżyła załamanie, podjęła próbę samobójczą.
W stanie wojennym była internowana, dotknął ją też ostracyzm środowiskowy, bo działając w opozycji ujawniała koniunkturalizm kolegów. Przejmujące są ostatnie strony książki – scena, gdy umierająca na raka piersi 64-letnia Mikołajska niesiona jest na noszach do lokalu wyborczego, by wziąć udział w pierwszych wolnych wyborach. Umiera 22 czerwca 1989 r.
Joanna Krakowska, Mikołajska. Teatr i PRL, W.A.B., Warszawa 2011, s. 508