Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Książki

Zdążyć na życie

Recenzja książki: Anna Frajlich, "Laboratorium"

materiały prasowe
Najdłuższe opowiadanie „Laboratorium” mogłoby być zalążkiem powieści o pierwszej pracy emigranta w Ameryce.

Anna Frajlich znana przede wszystkim jako poetka (laureatka Nagrody Kościelskich) teraz opublikowała zbiór krótkich opowiadań, miniatur dużej urody. Narratorka, podobnie jak autorka, wyjechała z Polski w 1968 r. Frajlich mieszka w Nowym Jorku i wykłada na uniwersytecie Columbia. Jej opowiadania w większości zbudowane są wokół jakiegoś detalu, może to być zasłyszane zdanie: „Pani jest pomiędzy Rosją a Niemcami”, może to być zdarzenie: zgubienie pierścionka czy spostrzeżenie, że dla jej wnuczka schulzowską Księgą stał się katalog instrumentów, który studiuje w łazience. Te urywki codzienności jednocześnie układają się w historię pokolenia.

Najdłuższe opowiadanie „Laboratorium” mogłoby być zalążkiem powieści o pierwszej pracy emigranta w Ameryce. Narratorka prowadzi ankiety pacjentów, wypytuje ich o życie seksualne. Jednocześnie spieszy się do domu, do dziecka. Nigdzie nie może zdążyć, prześladuje ją tarcza zegara. Cały ten tom opowiada o czasie. Bohaterka czuje, że nie jest w swoim czasie, jest spóźniona, czyli nie na swoim miejscu. Jest ciągle wychylona jednocześnie w przeszłość, w stronę Polski, i w przyszłość – niewiadomą. Frajlich opowiada więc nie tylko o emigranckim losie, ale o stanie niepokoju, zagubionej tożsamości i poczuciu, że nie można zdążyć na swoje życie. Każdy, nie tylko emigrant, może to kiedyś poczuć.

Anna Frajlich, Laboratorium, Wydawnictwo Forma, Szczecin 2011, s. 90

Polityka 11.2011 (2798) z dnia 11.03.2011; Afisz. Premiery; s. 70
Oryginalny tytuł tekstu: "Zdążyć na życie"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wstrząsająca opowieść Polki, która przeszła aborcyjne piekło. „Nie wiedziałam, czy umieram, czy tak ma być”

Trzy tygodnie temu w warszawskim szpitalu MSWiA miała aborcję. I w szpitalu, i jeszcze zanim do niego trafiła, przeszła piekło. Opowiada o tym „Polityce”. „Piszę list do Tuska i Hołowni. Chcę, by poznali moją historię ze szczegółami”.

Anna J. Dudek
24.03.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną