Dużo dla ducha, sporo dla ciała
Recenzja książki: Piotr Adamczewski, "Tańce wokół stołu czyli polskie tradycje kulinarne"
Muszę przyznać, że Piotr Adamczewski swoją wiedzą i niebywałą erudycją (słucham jego audycji w radiu TOK FM) wciąż mnie zadziwia. I gdy sięgnąłem po najnowszą jego książkę „Tańce wokół stołu”, znów mnie mile zaskoczył.
Skąd, u diabła, aż tyle ciekawych rzeczy wie na temat pospolitych na pozór warzyw i przypraw? Gdy wprost go to zapytałem, wzruszył ramionami i poinformował, że podczas pisania książek więcej spędza czasu w bibliotekach na poszukiwaniu ciekawostek na temat kulinariów, choć najwięcej frajdy sprawia mu gotowanie i smakowanie (czego po nim akurat nie widać...).
Po lekturze „Tańców wokół stołu” zaręczam, iż roi się tam od smakowitych literackich i historycznych kąsków. To raj dla rozmiłowanego w anegdotach inteligenckiego podniebienia. Dowiedziałem się na przykład, że kwiat ziemniaka (kto dziś na niego zwraca uwagę?) na dworze króla Francji Ludwika XVI zrobił prawdziwą furorę. Był nawet noszony przez dygnitarzy w... butonierkach.
Przyznam, że do książek kucharskich zaglądam rzadko - tylko wtedy, gdy mam sam coś pysznego ugotować. A do książki Adamczewskiego warto zaglądać bez tego konkretnego powodu. Głównie dlatego, że pozycją kucharską w powszechnym rozumieniu nie jest. Owszem, znajdziemy tam wiele przepisów (niektóre z nich planuję niebawem wypróbować), ale są one tylko atrakcyjnym uzupełnieniem duchowej strawy.
Smacznego!
Piotr Adamczewski, Tańce wokół stołu, czyli polskie tradycje kulinarne, Wydawnictwo Videograf II, Katowice 2010 r., s.160