Recenzja gry: „Ratchet & Clank: Rift Apart”
Kosmosie, drżyj!
Kosmosie, drżyj!
Jest dynamicznie, efektownie i zabawnie, choć niezbyt oryginalnie.
Miłośnicy gatunku będą zachwyceni.
Zrealizowany na nowo, znów opowiada tę samą historię.
Świat po wojnie atomowej jest groźny.
Tylko dla koneserów turówek.
Sugestywna i przerażająca wizja świata niczym z tytułowych sennych koszmarów to znów najmocniejsza strona kreacji Szwedów z Tarsier Studios.
Oryginalne, przemyślane wyzwanie Marcina Borkowskiego, autora jednej z pierwszych polskich gier komputerowych „Puszka Pandory” (1986 r.), wieloletniego szefa magazynu „Top Secret”.
Wyzwanie w sam raz na czasy pandemicznej izolacji.
Pod względem formy to dziś prawdopodobnie najbardziej filmowe doświadczenie w świecie gier wideo.
Wybitna gra, wybitny remake – tak się otwiera wrota wyobraźni.
Idealna dla rodziców chcących zbliżyć się do dzieci przy wspólnej zabawie.
Autorskie podsumowanie 2020 roku na rynku gier.
Warto wkroczyć w ten świat – i po raz pierwszy, i przez sentyment.
Jeden fałszywy krok, sekunda zawahania – i trzeba zaczynać od nowa.
Studentka z USA odwiedza Puszczę Białowieską, by zrozumieć, skąd się wywodzi i co ją tu gna.
Rzecz polega głównie na rozgrywaniu meczy.
Lekkostrawny interaktywny film akcji – przełknąć i zapomnieć.
Specyficzny humor i dystans wciąż nadają grze niepodrabialny koloryt.
Kanadyjczycy z Thunder Lotus stworzyli terapeutyczną grę oswajającą fenomen śmierci.