Gry

Ssąc i gryząc

Recenzja gry: „Vampyr”

materiały prasowe
Niebanalne podejście do zgranego motywu, warto spróbować.

Londyn mglisty bardziej niż zwykle. Pechowy dżentelmen, wróciwszy z okopów I wojny światowej, ukąszony przez wampira, sam zaczyna łaknąć krwi. Zaczynamy od dramatu, czyli absolutnego zaćmienia woli i zagryzienia siostry, potem napięcie rośnie. Główny dylemat polega na tym, że możemy osunąć się w otchłań zła – co kusi – lub starać się zachowywać przyzwoicie, przynajmniej na tyle, na ile pozwalają niełatwe okoliczności. Reasumując: albo gryzie nas sumienie, albo to my gryziemy innych. Da się pościć, jednak bohater jest wówczas bardzo słaby, trudniej sprostać zagrożeniom. Droga środka, czyli wysysanie osobników uznanych za kanalie, jest jakimś wyjściem, ale może się okazać, że usunięcie danego klocka z konstrukcji gry zaowocuje niepożądanym rozwojem sytuacji (fabuła ssie, gdy ssiemy za bardzo). Niebanalne podejście do zgranego motywu, warto spróbować.

Vampyr, Dontnod Ent., Cenega, Windows, PlayStation 4, Xbox One

Polityka 31.2018 (3171) z dnia 31.07.2018; Afisz. Premiery; s. 75
Oryginalny tytuł tekstu: "Ssąc i gryząc"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Interesy Mastalerka: film porażka i układy z Solorzem. „Szykuje ewakuację przed kłopotami”

Marcin Mastalerek, zwany wiceprezydentem, jest także scenarzystą i producentem filmowym. Te filmy nie zarobiły pieniędzy w kinach, ale u państwowych sponsorów. Teraz Masta pisze dla siebie kolejny scenariusz biznesowy i polityczny.

Anna Dąbrowska
15.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną