Recenzja filmu: „Obsesja”, reż. Todd Haynes
Haynes stylizuje swój film na bergmanowski moralitet, nie rezygnując jednocześnie z akcentów satyrycznych, co może budzić pewną dezorientację.
Haynes stylizuje swój film na bergmanowski moralitet, nie rezygnując jednocześnie z akcentów satyrycznych, co może budzić pewną dezorientację.
Polska w „Kosie” jest przesycona strachem i pychą.
Niby to rzecz dla dzieci, lecz dorośli bez trudu odnajdą w niej echa własnych przeżyć, wspomnień, utraconych miłości.
Niepozorne, nasycone melancholią i poetyckim klimatem, jedno z ciekawszych osiągnięć europejskiego kina minionego sezonu.
Fani motoryzacji dostają pieczołowicie zrekonstruowane samochody wyścigowe z lat 50.
Można ten film zaszufladkować jako ambitne widowisko analizujące rodzinne więzi.
Kino polityczne najwyższej proby, trzymający w napięciu thriller, ale i filmy trudne, zmuszające do myślenia. Autorskie podsumowanie 2023 roku w polskiej kinematografii.
Wielogodzinne widowiska i wielkie role. Przewrotna satyra wyśmiewająca nierówności. Wywołujący rzekę łez dramat familijny. Podsumowujemy rok w światowym kinie.
Nawet skąpane w czekoladzie fantazyjne dekoracje nie wydają się tu zbyt słodkie.
To rola życia dla amerykańskiego aktora, od dzieciństwa fascynującego się dyrygowaniem.
Porównania z „Dziewczyną” Lukasa Dhonta wydają się nieuchronne, lecz mimo oczywistych podobieństw tematycznych to nie taka sama historia.
Film wygląda jak radosna pocztówka wysłana z miło spędzonych wakacji.
Wyjątkowy portret zbiorowy cywili, pierwszych ofiar wojny w Ukrainie.
Fabuła jest rozpisana na dwie osoby, a właściwie jedną osobę i robota.
Anglojęzyczny debiut greckiego reżysera Christosa Nikou, który kilka lat temu zachwycił krytyków swoją debiutancką „Niepamięcią”, jest bardziej intrygujący, niż może się na pozór wydawać.
Francuskojęzycznej komedii kryminalnej Woody’ego Allena rozgrywającej się w salonowym środowisku paryskich milionerów brakuje bon motów, błyskotliwego humoru oraz gwiazdorskiej obsady niemal zawsze stanowiącej najmocniejszą stronę filmów Amerykanina.
Film roi się od zabawnych scen sytuacyjnych, sporo w nim świeżych pomysłów, ma świetnie napisane dialogi, a obok doskonale sobie radzących mało znanych twarzy pojawiają się dawno niewidziane gwiazdy.
Grający zawodowego killera Fassbender faktycznie sprawia wrażenie perfekcyjnie kontrolującej się maszyny do zabijania, ponieważ jednak w rzadkich chwilach bywa człowiekiem, potrafi się też mylić.
Otrzeźwiający kubeł zimnej wody wylany na rozpalone wojną polsko-polską głowy rodaków.
Trzeba przyznać, że Ira Sachs, autor tego dramatu rozgrywającego się współcześnie w Paryżu, w oczywisty sposób nawiązującego do nowofalowej legendy „Jules i Jim”.