Tak się składa, że film naszego laureata Łukasza Palkowskiego kilka dni po gali Paszportowej trafia do kin. Dotychczas „Rezerwat” znali jedynie bywalcy krajowych festiwali, na których dzieło debiutanta przyjmowano entuzjastycznie. M.in. w Gdyni, gdzie Palkowski dostał nagrodę za najlepszy debiut roku, zaś grająca jedną z głównych ról Sonia Bohosiewicz uznana została za najlepszą aktorkę. Niedawno przyznano jej prestiżową nagrodę im. Zbyszka Cybulskiego.
Tytułowy „Rezerwat” to stara kamienica na warszawskiej Pradze, do której wprowadza się sublokator, młody fotograf śniący o szybkiej karierze, pieniądzach i kobietach. Na razie żadnego z tych celów nie udało mu się osiągnąć, lecz nie traci nadziei. Ma właśnie szansę się wykazać. Na zlecenie szemranego biznesmena, właściciela odzyskanej niedawno kamienicy, wykonuje dokumentację domu, która powinna przekonać konserwatora zabytków, że rudera nie nadaje się do remontu, a jedyną wartość stanowi działka, na której stoi. Jednocześnie stary kumpel sublokatora, który ma agencję fotograficzną i kontakty w środowisku, namawia go, by zrobił fotoreportaż o Pradze, ale taki, jakiego jeszcze nie było.
Z jednej strony nasz bohater jest więc obserwatorem zewnętrznym, patrzącym na otoczenie jak na obiekt do sfotografowania, z drugiej jednak, chcąc nie chcąc, musi wniknąć w mikrospołeczność starej kamienicy i okolic. I tutaj Palkowski (również jako współscenarzysta) wykazał się inwencją. Mamy w filmie znakomitą galerię typów z Pragi, żywą i barwną, w niczym jednak nie przypominającą stereotypowych obrazków Warszawy z drugiego brzegu Wisły. Jeśli nawet jest to rezerwat, to żyją w nim najprawdziwsi ludzie, których reżyser pokazuje z ogromną sympatią, ale jednocześnie z humorem.
Oglądamy na ekranie mało lub w ogóle nieznanych aktorów, którzy zagrali tak, jakby od urodzenia mieszkali w praskiej kamienicy. Krakowska aktorka Sonia Bohosiewicz, która gra fryzjerkę Hankę, maltretowaną przez swego zbira, lecz marzącą o lepszym życiu, to aktorskie odkrycie roku.