Recenzja filmu: „Better Man: Niesamowity Robbie Williams”, reż. Michael Gracey

Katharsis działa, ale nie ma pewności, czy widownia to wytrzyma.

Jeden z tych filmów, które opierają się na tak dziwnym i odpychającym pomyśle, że nie bardzo ma się ochotę w to wchodzić. Wszelako doświadczeni kinomani pamiętający osobliwość w rodzaju „Franka”, dziwadła wyreżyserowanego przez Lenny’ego Abrahamsona z nierozpoznawalnym Michaelem Fassbenderem paradującym z głową nadmuchanej lalki, nie powinni czuć się zaskoczeni. W „Better Man”, równie irytującej biografii lidera słynnego brytyjskiego boysbandu Take That, głowa Robbiego Williamsa została zastąpiona głową szympansa.

Better Man: Niesamowity Robbie Williams (Better Man), reż. Michael Gracey, prod. USA, 134 min