Epicki hołd
Recenzja serialu: „Sto lat samotności, cz. 1”, reż. Alex García López, Laura Mora
Gabriel García Márquez odrzucał hollywoodzkie propozycje sfilmowania „Stu lat samotności”, argumentując, że tej epickiej sadze rodzinnej, portretowi kraju i cywilizacji sprawiedliwość może oddać tylko dzieło wielogodzinne, nakręcone w Kolumbii, po hiszpańsku. Zrealizowaną przy udziale rodziny pisarza 16-godzinną adaptację tej najgłośniejszej bodaj powieści iberoamerykańskiej, czołowej przedstawicielki realizmu magicznego, wydanej w 1967 r. i przetłumaczonej na ponad 40 języków, śmiało można nazwać wypełnieniem woli pisarza i ekranowym hołdem. Realizacja najdroższej produkcji Netflixa w Ameryce Południowej zajęła sześć lat, podczas których ekipa zjeździła karaibską część Kolumbii, znalazła teren i klimat zbliżony do opisanego w powieści i zbudowała tętniące życiem Macondo.
Sto lat samotności, cz. 1, reż. Alex García López i Laura Mora, 8 odc., Netflix