Film

W cieniu wojny

Recenzja filmu: „Pod wulkanem”, reż. Damian Kocur

„Pod wulkanem”, reż. Damian Kocur „Pod wulkanem”, reż. Damian Kocur Lizart Film
Powstał wyjątkowy dramat – co nie znaczy, że dla każdego.

Inspiracją dla filmu „Pod wulkanem” była notatka prasowa w niemieckim tygodniku „Der Spiegel” o Ukraińcach, których wybuch wojny zaskoczył na Teneryfie. Złość i poczucie bezradności wobec rosyjskiej agresji zostały przez twórców potraktowane jako punkt wyjścia do analizy stanów emocjonalnych bliskich sobie ludzi w jednej chwili wytrąconych z dotychczasowych ról. Ich powrót do Kijowa jest niemożliwy. Z turystów nagle stają się uchodźcami. Czteroosobowa patchworkowa rodzina musi się zmierzyć z poczuciem winy, chaosem. Malarsko komponowane przez Nikitę Kuzmienko ujęcia uważnie rejestrują błahą codzienność: powrót z lotniska, oczekiwanie na decyzję w sprawie hotelu, kłótnie przy stoliku z Rosjanami, wycieczkę pod wulkan Teide itd. W istocie chodzi o narastające napięcie między bohaterami prowadzące do głębokiego, nieuchronnego kryzysu. Film śledzi drobne i wielkie pęknięcia składające się na wielopoziomową panoramę życia w stanie permanentnego zawieszenia (zagrożenia) i stawia pytania o tożsamość. Do jakiego świata się wtedy przynależy? Czym jest kobiecość, jak się zmienia męskość?

Pod wulkanem, reż. Damian Kocur, prod. Polska, 110 min

Polityka 42.2024 (3485) z dnia 08.10.2024; Afisz. Premiery; s. 80
Oryginalny tytuł tekstu: "W cieniu wojny"
Reklama