Film

Uszczęśliwieni

Recenzja filmu: „Bestia”, reż. Bertrand Bonello

„Bestia”, reż. Bertrand Bonello „Bestia”, reż. Bertrand Bonello Stowarzyszenie Nowe Horyzonty
Bertrand Bonello nie jest nowym Davidem Lynchem, niewątpliwie jednak coś bolesnego ma do powiedzenia.

Karkołomne połączenie fragmentów staroświeckiej prozy Henry’ego Jamesa z dystopijną wizją świata rządzonego przez sztuczną inteligencję. Bohaterkę (Léa Seydoux) oglądamy w dwóch wariantach i odsłonach czasowych. Jako melancholijnie usposobioną pianistkę w epoce fin de siècle, rzucającą bogatego, nudnego męża dla przypadkowo poznanego nieznajomego, oraz jako bezrobotną aktorkę-modelkę próbującą dostosować się do rzeczywistości tworzonej przez komputery kontrolujące dla dobra i bezpieczeństwa wylęknionych ludzi ich emocje. To bardzo dziwna i na pozór chaotyczna opowieść o tęsknocie za romantycznym szaleństwem na przekór rządom robotów mamiących nasz gatunek wizją życia bez cierpienia i „prawa karmy” (dzięki zastrzykowi z tajemniczą substancją czyszczącą DNA każdy może się uwolnić od nagromadzonych przez wieki traum).

Bestia (La bęte), reż. Bertrand Bonello, prod. Francja, Kanada, 145 min

Polityka 38.2024 (3481) z dnia 10.09.2024; Afisz. Premiery; s. 73
Oryginalny tytuł tekstu: "Uszczęśliwieni"
Reklama