Karkołomne połączenie fragmentów staroświeckiej prozy Henry’ego Jamesa z dystopijną wizją świata rządzonego przez sztuczną inteligencję. Bohaterkę (Léa Seydoux) oglądamy w dwóch wariantach i odsłonach czasowych. Jako melancholijnie usposobioną pianistkę w epoce fin de siècle, rzucającą bogatego, nudnego męża dla przypadkowo poznanego nieznajomego, oraz jako bezrobotną aktorkę-modelkę próbującą dostosować się do rzeczywistości tworzonej przez komputery kontrolujące dla dobra i bezpieczeństwa wylęknionych ludzi ich emocje. To bardzo dziwna i na pozór chaotyczna opowieść o tęsknocie za romantycznym szaleństwem na przekór rządom robotów mamiących nasz gatunek wizją życia bez cierpienia i „prawa karmy” (dzięki zastrzykowi z tajemniczą substancją czyszczącą DNA każdy może się uwolnić od nagromadzonych przez wieki traum).
Bestia (La bęte), reż. Bertrand Bonello, prod. Francja, Kanada, 145 min