Film wygląda jak radosna pocztówka wysłana z miło spędzonych wakacji.
Kwestia rozumienia czy też subiektywnego odczuwania upływu czasu powraca w twórczości Andrzeja Jakimowskiego regularnie, zachęcając do nieco innego przyjrzenia się rzeczywistości, jak się okazuje – miejsca pełnego zagadkowych koincydencji, nieprzypadkowych epifanii, a nawet magii. Z filmu na film reżyser coraz mocniej kwestionuje twarde ramy realizmu, tak jakby chciał dostrzec pod powierzchnią banalności ukrytą logikę wydarzeń. Te dotknięcia nieoczywistych momentów przesądzających o czyimś losie to olśniewają („Zmruż oczy”), to odpychają pretensjonalnością, niezręcznie budowanymi relacjami, co wydaje się główną wadą stylizowanego na bajkę dla dzieci „Uśmiechu losu”.
Uśmiech losu, reż. Andrzej Jakimowski, prod. Polska, Grecja, 104 min
Polityka
49.2023
(3442) z dnia 28.11.2023;
Afisz. Premiery;
s. 74
Oryginalny tytuł tekstu: "Grecka katastrofa"