Feminizm w kinie sensacyjno-szpiegowskim to nie jest coś bardzo odkrywczego, niemniej „Misja Stone” – posługująca się kobiecym kodem, by opowiedzieć o walce rywalizujących ze sobą wywiadów o panowanie nad światem – wypada zjawiskowo. Premiera w cieniu „Mission: Impossible – Dead Reckoning” i „Barbie” wcale nie odbiera widowisku Toma Harpera skrzydeł. Twórcy postawili na dynamiczną fabułę w stylu przygód Ethana Hunta z domieszką brutalności Bourne’a i humoru 007. Rzecz dzieje się w malowniczych plenerach m.in. senegalskiej pustyni, skutej lodem Islandii, zabytkowej Lizbony z mnóstwem atrakcyjnych scen walki w powietrzu. Są też, oczywiście, dowcipne nawiązania do różowej symboliki.
Misja Stone (Heart of Stone), reż. Tom Harper, USA, 122 min, Netflix