Debiutujący w pełnometrażowej fabule, nominowany do Paszportu POLITYKI, Damian Kocur znany był dotąd z porywających krótkich metraży. Z socjologiczną dociekliwością opisywał w nich los wegetujących na prowincji młodych Polaków: marzącego o romantycznej miłości hodowcy krów, nastoletniej cheerleaderki z jednego ze śląskich klubów piłkarskich samotnie wychowującej roczne dziecko, czy skazanej za zabójstwo dziewczyny itd. Media rzadko interesują się takimi osobami, nie traktują z należytą powagą ich problemów. Cierpliwą obserwacją zacierając granice między fabułą a dokumentem, angażując prawie samych naturszczyków, Kocur znalazł na to własny sposób. Ten autorski styl świetnie się sprawdził również w „Chlebie i soli” – wnikliwym studium przemocy i rasizmu. Film jest inspirowany głośną tragedią w Ełku, gdzie w noc sylwestrową z 2016 na 2017 r. tunezyjski pracownik baru z kebabem śmiertelnie ranił Polaka, który ukradł napoje. Nieprofesjonalni aktorzy, m.in. pianiści Tymoteusz i Jacek Biesowie oraz raper Intruz, grają tu siebie, są pogodzeni z tym, kim są i – jak zaznacza reżyser – „nie próbują kreować na ekranie czegokolwiek poza sobą”.
Chleb i sól, reż. Damian Kocur, prod. Polska, 100 min