Film

Spirala zabijania

Recenzja filmu: „Na Zachodzie bez zmian”, reż. Edward Berger

„Na Zachodzie bez zmian”, reż. Edward Berger „Na Zachodzie bez zmian”, reż. Edward Berger Netflix
Uporczywie powracające w trakcie seansu skojarzenie z wojną wywołaną przez Rosję niestety doskonale podkreśla ponadczasowość przesłania jego filmu.

Mimo dwóch bardzo udanych ekranizacji najgłośniejszej powieści pacyfistycznej okresu dwudziestolecia międzywojennego (Amerykanie filmowali książkę Ericha Marii Remarque’a w roku 1930 i 1979) nowa wersja dokonana przez Niemców wydaje się nie mniej doniosłym wydarzeniem. Chociaż nie odbiega zbytnio od literackiego pierwowzoru i rozwija te same wątki, jest zdecydowanie mocniejsza, atrakcyjniejsza wizualnie i świetnie oddaje rozczarowanie młodego pokolenia walczącego po obu stronach frontu. W dosłownym sensie to historia werbunku i opis okopowej codzienności grupy gimnazjalistów z niemieckiego miasteczka przekonanych o tym, że już za kilka dni będą tańczyć na Champs-Élysées. Zderzenie z rzeczywistością wygląda mniej więcej tak jak w oscarowym „1917” Sama Mendesa oraz w słynnym dokumencie „I młodzi pozostaną” Petera Jacksona – to oszałamiająco epicka, przerażająca wizja wojennej machiny wyzwalającej na przemian euforię i paniczny strach, miażdżącej jej uczestników. Z akcentem na bezsensowną powtarzalność tego cyklu.

Na Zachodzie bez zmian (Im Westen nichts Neues), reż. Edward Berger, Netflix, 147 min

Polityka 44.2022 (3387) z dnia 25.10.2022; Afisz. Premiery; s. 72
Oryginalny tytuł tekstu: "Spirala zabijania"
Reklama