Film

To była ręka Fellinego

Recenzja filmu: „To była ręka Boga”, reż. Paolo Sorrentino

„To była ręka Boga”, reż. Paolo Sorrentino „To była ręka Boga”, reż. Paolo Sorrentino Netflix
Poetyckość jest znakiem firmowym Sorrentino, więc także i ten obraz wpisuje się w ramy liryzmu wzbogaconego nutą szaleństwa, groteski i melancholii.

Chociaż duch Diego Maradony patronuje nowemu filmowi Paolo Sorrentino, rzecz poświęcona jest mitycznej podróży do krainy dzieciństwa. W „To była ręka Boga” opustoszały, tonący w nędzy Neapol lat 80. jest miejscem magicznym, zawładniętym przez skłócone ze sobą wielopokoleniowe rodziny, drobnych oszustów, milczących zakonników oraz zjawy ukazujące się ponętnym kobietom. Pogrążeni w depresji mieszkańcy żyją magią srebrnego ekranu i futbolu. Ich ulubioną rozrywką jest narzekanie na beznadziejną rzeczywistość, a kasandryczny ton znajduje dopełnienie w nadziei, że ich niewyraźny los uporządkuje przybywający z dalekiej Barcelony argentyński król piłki. Film jest zakamuflowaną biografią z okresu dojrzewania urodzonego i wychowanego w Neapolu Sorrentino. Jak wiele tego typu opowieści balansuje na granicy prawdy i zmyślenia, czerpiąc inspirację z żartobliwych wspomnień i wyobraźni.

To była ręka Boga (E stata la mano di Dio), reż. Paolo Sorrentino, 129 min (w Netflixie dostępny od 15 grudnia)

Polityka 50.2021 (3342) z dnia 07.12.2021; Afisz. Premiery; s. 72
Oryginalny tytuł tekstu: "To była ręka Fellinego"
Reklama