Serwis Apple TV+ nie jest platformą pierwszego wyboru, co nie dziwi, bo ofertę w porównaniu z gigantami, Netflixem, HBO GO, a w szczęśliwszych krajach także Disney+, ma ubogą. Jednak zdarzają się w niej perełki, takie jak „Ted Lasso”, komediowy serial, który zachwycił widzów (bije rekordy oglądalności), krytyków i gremia przyznające nagrody – ostatnio triumfował na rozdaniu Emmy, otrzymując (razem z kategoriami technicznymi) 20 nominacji i zdobywając w głównych kategoriach statuetki dla najlepszego serialu komediowego i trzy aktorskie. Kogo więc dotąd do oglądania nie zachęcił koncept, na którym opiera się cała historia – trener amerykańskiego futbolu przybywa z Kansas do Londynu, trenować piłkarski klub z Premier League, którego nowa właścicielka realizuje tajny plan – tego powinny przekonać płynące zewsząd peany. Zwłaszcza że są w pełni zasłużone. „Ted Lasso” uzależnia.
Ted Lasso, Apple TV+, aktualnie drugi sezon (1. i 2. sezon liczą 22 odc.)