Film

Wiedźmin inaczej

Recenzja filmu: „Wiedźmin: Zmora Wilka”, reż. Han Kwang Il

„Wiedźmin: Zmora Wilka”, reż. Han Kwang Il „Wiedźmin: Zmora Wilka”, reż. Han Kwang Il Netflix
Całość nie ma w sobie głębi i uniwersalności fabuł Sapkowskiego, ale trzeba docenić świeżość wizji.

Wiedźmińskie siedlisko, ruiny warowni Kaer Morhen poznajemy w powieści „Krew elfów” Andrzeja Sapkowskiego (więcej na ten temat możemy przeczytać w wywiadzie Marcina Zwierzchowskiego pt: Smoki, elfy i prawa kobiet), pierwszej w pięcioksięgu. Dowiadujemy się wówczas o masakrze wiedźminów, jaka odbyła się tam przed laty, o tłumie fanatyków, wspomaganym i inspirowanym przez czarodziejów, o tym, że przeżyli tylko ci, których wówczas nie było na zamku, jak Vesemir, mentor Geralta z Rivii. To właśnie w tej rzezi przepadły sekrety tworzenia nowych wiedźminów. Ta historia posłużyła Beau de Mayowi jako podstawa scenariusza filmu animowanego „Wiedźmin: Zmora Wilka”. Jego fabuła przenosi nas do czasów, kiedy świat wciąż był pełen potworów, a więc wiedźmini byli nie przeżytkiem, a bohaterami.

Wiedźmin: Zmora Wilka (The Witcher: Nightmare of the Wolf), reż. Han Kwang Il, Netflix (od 23 sierpnia), 81 min

Polityka 34.2021 (3326) z dnia 17.08.2021; Afisz. Premiery; s. 70
Oryginalny tytuł tekstu: "Wiedźmin inaczej"
Reklama