Film

Kochajmy się

Recenzja serialu: „Sexify”, reż. Kalina Alabrudzińska i Piotr Domalewski

„Sexify”, reż. Kalina Alabrudzińska i Piotr Domalewski „Sexify”, reż. Kalina Alabrudzińska i Piotr Domalewski Netflix
Zapowiadany przez Netflix pochód oryginalnych polskich produkcji rozpoczyna komedia romantyczna w odcinkach.

Zapowiadany przez Netflix pochód oryginalnych polskich produkcji rozpoczyna komedia romantyczna w odcinkach. Jasna i w barwach, i w nastroju – zupełnie inaczej niż wcześniejsze produkcje Piotra Domalewskiego, z którymi „Sexify” łączy chyba tylko miejsce pochodzenia niektórych bohaterek, czyli Łomża. Kalina Alabrudzińska niedawno zadebiutowała fabularnym „Nic nie ginie” ze studentami łódzkiej Filmówki, klimat był lżejszy, a tematem terapia i „Sexify” też ma takie terapeutyczne ambicje. Seks jest pretekstem, głównym tematem są emocje, wyzwalanie się, poszukiwanie siebie i woman power. Odcinki bywają za długie, ale całość jest przyjemna, dobrze opowiedziana, a pomysł wykorzystania lecącego w telewizorach w rodzinnych domach bohaterów podczas wielkanocnego śniadania „Potopu” jako komentarza do ich uczuć – zaskakujący, absurdalny i świetny.

Sexify, reż. Kalina Alabrudzińska i Piotr Domalewski, Netflix, od 28 kwietnia, 8 odc.

Polityka 18.2021 (3310) z dnia 26.04.2021; Afisz. Premiery; s. 98
Oryginalny tytuł tekstu: "Kochajmy się"
Reklama