Autor równo odmierza humor i napięcie.
Zapewne gdyby pandemia nie wymusiła przesunięcia premier wielkich kinowych hitów, film „Miłość i potwory” nie dostałby oscarowej nominacji za efekty wizualne. Ale dzięki temu być może więcej widzów zwróci na ten tytuł uwagę: warto, bo to zaskakująco udane, nawet jeśli niespecjalnie ambitne, połączenie postapokaliptycznej fantastyki z młodzieżową komedią. W świecie, w którym zmutowane zwierzęta zmiennocieplne zdziesiątkowały ludzkość, dwudziestoparoletni Joel (Dylan O’Brien, gwiazda trylogii „Więzień labiryntu”) wyrusza w samotną podróż, by odnaleźć swoją ukochaną.
Miłość i potwory (Love and Monsters), reż. Michael Matthews, prod. USA, 109 min, Netflix
Polityka
16.2021
(3308) z dnia 13.04.2021;
Afisz. Premiery;
s. 62
Oryginalny tytuł tekstu: "Hołd dla B-klasy"