Film

Osiecka na czasy PiS

Recenzja serialu: „Osiecka”, reż. Robert Gliński

„Osiecka”, reż. Robert Gliński „Osiecka”, reż. Robert Gliński TVP
Mało w „Osieckiej” miejsca na subtelności, za to dużo się tu śpiewa i dużo pije.

Produkcja telewizji Jacka Kurskiego o Agnieszce Osieckiej i jej epoce jest (sądząc po tym, co już obejrzeliśmy, czyli siedmiu odcinkach) tym, czego – co najwyżej – można było się spodziewać: czyli bardzo poprawną, żeby nie powiedzieć szkolną relacją z życia i twórczości najwybitniejszej poetki polskiej piosenki. Przez kolejne epoki, zjawiska w kulturze i partnerów życiowych przebiega się tu w ekspresowym tempie: STS, Bim-Bom, Maisons-Laffitte, Kabaret Starszych Panów, związek z Markiem Hłaską (Jędrzej Hycnar) czy napisany przez Macieja Wojtyszkę na podstawie listów romans z Jeremim Przyborą (Grzegorz Małecki). Osiecka, grana dobrze najpierw przez Elizę Rycembel, potem przez Magdalenę Popławską, jest przede wszystkim silną osobowością, kobietą niegodzącą się na pozostawanie w cieniu mężczyzny, szamoczącą się w związkach, bojącą się szarej codzienności rodzinnej, w której umiera sztuka.

Osiecka, reż. Robert Gliński, Michał Rosa, TVP1, 13 odc.

Polityka 3.2021 (3295) z dnia 12.01.2021; Afisz. Premiery; s. 64
Oryginalny tytuł tekstu: "Osiecka na czasy PiS"
Reklama