Patrzy się na tę katastrofę z niedowierzaniem.
Drugie podejście do hitchcockowskiej „Rebeki”, klasycznego kryminału noir na podstawie książki Daphne du Maurier z 1940 r., należy uznać za spektakularną wpadkę reżysera Bena Wheatleya, który zamiast uwspółcześnić formułę gatunkową, samobójczo ją uprościł i skompromitował. Z długiej listy popełnionych przez niego błędów szczególnie przykry wydaje się ten dotyczący motywacji. Mimo widocznych starań aktorów, na czele z grającą panią de Winter Lily James, w żadną z ekranowych postaci się nie wierzy – stanowią zlepek rażących uproszczeń, stereotypów i kłującego w oczy kiczu.
Rebeka (Rebecca), reż. Ben Wheatley, Netflix, 121 min
Polityka
44.2020
(3285) z dnia 27.10.2020;
Afisz. Premiery;
s. 70
Oryginalny tytuł tekstu: "Jaka stylowa katastrofa"