Film

Koniec legendy

Recenzja filmu: „Psy 3. W imię zasad”, reż. Władysław Pasikowski

„Psy 3. W imię zasad”, reż. Władysław Pasikowski „Psy 3. W imię zasad”, reż. Władysław Pasikowski Bartosz Mrozowski / materiały prasowe
Bardzo przeciętny film, mierzący się z ambicjami kina klasy B.

Władysław Pasikowski, bacznie przyglądając się w poprzednich częściach „Psów” kryzysowi wartości, stawał się jednocześnie gorącym orędownikiem ich czystości i prawdziwości. Był idealistą i romantykiem w przebraniu szydercy i macho. Feministki wprawdzie kpiły, że treścią filmów są fantazje nastolatka na temat męskości, zapominając, że w klasycznych westernach albo w gatunkowym kinie sensacyjnym po prostu taka obowiązuje konwencja. Pasikowski odniósł sukces, bo pokazywał to, czego większość wtedy jeszcze nie rozumiała – że Polska lat 90. nieodwołalnie się zmieniła, a kręgosłup moralny dobrego esbeka może ważyć nawet więcej niż kombatancka tradycja solidarnościowa. I to było ciekawe.

W trzecich „Psach” chodzi już wyłącznie o zabawę w zabijanie. To kino warsztatowo ulepione ze stereotypów, anachroniczne, lepsze od kina Vegi, ale równie odkrywcze jak „Solid Gold” Bromskiego. Psychologii jest tu tyle, ile wrzasku i histerii w aktorstwie Cezarego Pazury niepotrafiącego uwiarygodnić motywacji postaci, którą gra. Brakuje prowokacyjnego spojrzenia na rzeczywistość. Czas jakby stanął w miejscu. Na ulicach rządzą gangi, policja jest skorumpowana, o sprawiedliwość upominają się wyrzuceni na margines desperaci. Kobiety, jeśli nie są nastoletnimi prostytutkami, same się łaszą, by pójść z „psami” do łóżka. Jakby nie istniał ruch #MeToo.

Franz Maurer (Bogusław Linda) to wciąż ten sam kiler o złamanym sercu, wymierzający sprawiedliwość „w imię zasad”. Odstawiony na boczny tor podporucznik Waldemar Morawiec dochrapał się jedynie honorowej funkcji prezesa kółka działkowców, w dodatku zabito mu syna. Wespół z jąkającym się weteranem z Afganistanu (Sebastian Fabijański) próbują wyrównać rachunki.

W tym bardzo przeciętnym, mierzącym się z ambicjami kina klasy B filmie na uwagę zasługuje jedynie to, jak Pasikowski stara się podkręcić śrubę relatywizmu, odsłaniając część zbrodni Maurera popełnionych za komuny. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że po wyznaniu, że podpalił w czasie tortur księdza z Radomia, Polacy nadal go będą kochać i zachwycać się jego bon motami w stylu: „Nigdy nie wiesz, ile jesteś wart, dopóki nie zajrzysz śmierci w oczy”.

Psy 3. W imię zasad, reż. Władysław Pasikowski, prod. Polska, 119 min

Polityka 3.2020 (3244) z dnia 14.01.2020; Afisz. Premiery; s. 70
Oryginalny tytuł tekstu: "Koniec legendy"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyznania nawróconego katechety. „Dwie osoby na religii? Kościół reaguje histerycznie, to ślepa uliczka”

Rozmowa z filozofem, teologiem i byłym nauczycielem religii Cezarym Gawrysiem o tym, że jakość szkolnej katechezy właściwie nigdy nie obchodziła biskupów.

Jakub Halcewicz
03.09.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną